przeziebienie

5 najlepszych domowych sposobów na jesienne przeziębienie.

wrzesień 10, 2015 8:28 am Opublikowany przez Dodaj komentarz

5 najlepszych domowych sposobów na jesienne przeziębienie.

W ubiegłym sezonie jesienno – zimowym nie ominęło nas przeziębienie, grypa ani zapalenie oskrzeli. Zapewne było to związane z posłaniem córki do przedszkola, bo jak wieść gminna niesie, pierwszy rok trzeba odchorować. Jest to czas kiedy dziecko spotyka się z bakteriami i wirusami, z którymi do tej pory nie miało styczności. Ma to swoje dobre strony, ponieważ organizm nabiera odporności, natomiast niestety są i te złe, permanentnie chore dziecko i wieczne wizyty u lekarza, gdzie czekając w poczekalni zastanawiam się, czy z przychodni wyjdziemy zdrowsi, czy złapiemy coś jeszcze.

 

Nie wspominając już o kosztach tabletek i syropków, a i naszych nieobecnościach w pracy i górą spraw odłożonych na później.

W myśl powiedzenia lepiej zapobiegać niż leczyć, w tym roku postanowiłam podjąć walkę z infekcją o wiele wcześniej i z końcem lata rozpocząć pracę nad wzmocnieniem odporności zanim dopadną nas pierwsze przeziębienia.

Chciałabym podzielić się z Wami tą wiedzą, więc wybrałam dla Was najlepsze sprawdzone sposoby na radzenie sobie z infekcjami, które zebrałam od Mam zaprawionych w chorobowych bojach.

Postawiłam na domowe sposoby, ponieważ niestety zbyt często i szybko sięgamy po różnego rodzaju gotowe syropki i inne parafarmaceutyki , które nie zawsze pomagają, a ich skład jest wątpliwy. O czym mowa? Np. o syropie na odporność dodatkiem miodu, soku z malin i aronii, gdzie jak później przeczytałam miodu było 5%, soku z aronii 3% a soku z malin, uwaga – 0,25% do tego cała masa konserwantów, aby syrop długo mógł stać na półce. Wniosek jest prosty. Jeśli sami zrobicie dziecku herbatkę z malin i aronii a potem dodacie miód to z pewnością będzie to napój o wiele bardziej wartościowy od tego kupionego w aptece.

 

1.Odpowiednia dieta.

Nasz organizm naturalnie dostosowuje się do pór roku. Jesienią przygotowuje się do zimowych chłodów, więc potrzebuje pożywienia, które będzie rozgrzewać i posiadać składniki, które nas wzmocnią.

Przede wszystkim polecam podawanie dzieciom ciepłych zup. Idealne to zupa z dyni, krupnik, rosół, zupy z dodatkiem czosnku i zupy-kremy z dodatkiem rozgrzewających przypraw np. imbirem, czy cynamonem.

Warto również spożywać orzechy, fasole, kiszone ogórki, kapustę, czy kefir. Te ostatnie przyczyniają się do lepszego funkcjonowania flory bakteryjnej w układzie pokarmowym. Niektóre Mamy polecają podawanie dzieciom profilaktycznie probiotyków. Wiąże się to z faktem, iż kiedy układ pokarmowy działa prawidłowo siły odpornościowe organizmu mogą zająć się obroną przed infekcjami zewnętrznymi.

Ograniczamy natomiast spożycie białka z mleka krowiego oraz wysoko przetworzonych węglowodanów (słodycze, białe pieczywo), ponieważ prowadzą one do gromadzenia się wilgoci w organizmie, co wiąże się z powstawaniem śluzu sprzyjającego infekcjom.

Osuszająco na organizm działają kasze, szczególnie kasza jaglana, która ma również działanie rozgrzewające.

Ponadto ograniczamy spożycie owoców cytrusowych, bananów i jogurtów, szczególnie prosto z lodówki, ponieważ działają na organizm wychładzająco i tracimy niepotrzebnie energię na jego rozgrzanie.

Ja stosuję profilaktycznie syrop z sosny przygotowany własnoręcznie późną wiosną (młode pędy sosny zasypujemy cukrem i po 3 dniach mamy gotowy syrop, który zlewamy do słoika i przechowujemy w lodówce) oraz sok z czarnego bzu też robiony domowym sposobem (na początku września zbieramy dojrzałe owoce czarnego bzu, podgrzewamy w garnku, a kiedy puszczą sok odcedzamy owoce, a do ostudzonego soku dodajemy miód i przechowujemy sok w lodówce, uwaga nie wolno spożywać surowych owoców czarnego bzu). Jeśli nie uda Wam się tych specyfików przygotować samodzielnie można ich poszukać w sklepach ze zdrową żywnością.

Codziennie podaje dziecku taki profilaktyczny koktajl:

– pół szklanki ciepłej wody

– 3 łyżeczki soku z czarnego bzu

– łyżeczka syropu z sosy

– kilka kropel soku z cytryny

 

  1. Nawilżanie.

cup-166778_640Niezmiernie ważne jest zadbanie o odpowiednią ilość płynów, które spożywa dziecko. Najlepiej, aby były to owocowe herbatki z malin, aronii lub dzikiej róży (bez aromatów). Można je wzmocnić dodatkiem kilku plasterków imbiru (do kupienia w supermarketach na dziale z owocami i warzywami). Imbir działa rozgrzewająco i ma świetne właściwości przeciwzapalne. Dodatkowo herbatkę można posłodzić odrobiną naturalnego miodu (uwaga – miód można podawać dzieciom od 12tego miesiąca, niektórzy lekarze polecają wstrzymać się do wieku 2 lat.) Unikamy słodkich napojów gazowanych i soków z koncentratu.

  1. Inhalacje.

Bardzo długo wstrzymywałam się przed zakupem inhalatora, ponieważ wydawało nam się to zbędnym wydatkiem, jednak przy kolejnym przeziębieniu, w akcie desperacji zdecydowaliśmy się na ten zakup i po kilku zabiegach z udziałem jedynie soli fizjologicznej widziałam znaczną poprawę. Teraz stosujemy go zapobiegawczo, kiedy pojawią się pierwsze pokasływania.

Jeśli nie mamy inhalatora to możemy również stosować inhalacje poprzez pozostawienie w pomieszczeniu (w miejscu niedostępnym dla dzieci) misy z ciepłą wodą i dodatkiem olejku eterycznego lub wykorzystać popularne kominki. Dla bardzo malutkich dzieci odpowiedni jest olejek lawendowy lub pomarańczowy, dla starszych również eukaliptusowy, miętowy, z drzewka herbacianego lub tymiankowy. Wszystkie one mają działanie bakteriobójcze.

 

  1. Kąpiele.lavender-399273_640

Jeśli Wasze dziecko dopadło już przeziębienie to polecam kąpiele z dodatkiem dwóch łyżek sody oczyszczonej, która działa odkwaszająco na organizm, lub z kilkoma kroplami olejku np. eukaliptusowego, wówczas podczas kąpieli od razu mamy inhalację i przetkany nos. Należy sprawdzić, czy dziecko nie ma alergii na olejek.

 

  1. Na noc.

Przed spaniem smaruję klatkę piersiową i plecka córki organicznym balsamem ułatwiającym oddychanie Bentley Organic. W jego skład wchodzi olejek eukaliptusowy i pszczeli wosk. Ma bardzo przyjemny zapach i jest łagodny dla dziecka, nie zawiera parabenów, PEGów, sztucznych substancji zapachowych, ani SLES.

Jeśli mi sie uda, to smaruje również pod nosem, aby olejek bezpośrednio udrażniał drogi oddechowe.

 

Pewnie zastanawiacie się, czy te sposoby są skuteczne…

Tak, są. Miałyśmy okazję w tym roku zwalczyć jedno przeziębienie właśnie stosując powyższe metody. Oczywiście nie obyło się bez kataru, ale przeziębienie przeszło łagodnie i nie skończyło się wizytą u lekarza, więc korzystajmy z dobrodziejstw natury i zdrowego rozsądku.

 

 

 

 

Tagi: , , ,

Kategorie:

Autorem postu jest Agata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *